скачать книгу бесплатно
Nauka potwierdza – 7. Zbiór artykułów naukowych
Андрей Тихомиров
Wśród uczonych toczy się ciągła dyskusja wokół jednego z najważniejszych pytań historii: kiedy pojawiła się religia? W jaki sposób jeden z członków rzędu naczelnych – człowiek – rozwinął abstrakcyjne myślenie i wiarę w siły nadprzyrodzone? Każda religia opiera się na wierze, a wiara jest sugestią i autohipnozą, czyli hipnozą. A hipnoza to po grecku «sen», czyli sen mózgu.
Nauka potwierdza – 7
Zbiór artykułów naukowych
Editor Андрей Тихомиров
ISBN 978-5-0059-7237-8 (т. 7)
ISBN 978-5-0059-5697-2
Created with Ridero smart publishing system
Religia – wiara – hipnoza
Każda religia opiera się na wierze, a wiara to sugestia i autosugestia, czyli hipnoza. I hipnoza w tłumaczeniu z greckiego «snu», czyli snu mózgu. A kiedy mózg śpi, kieruje się sugestią «zainteresowanych» lub autohipnozą samej osoby.
«Rzekł im Jezus: Z powodu waszej niewiary; bo zaprawdę powiadam wam, jeśli będziecie mieć wiarę wielkości ziarnka gorczycy i powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam“, a przesunie się; i nie będzie dla was nic niemożliwego» (Mat. 17:20)
«Ale czy chcesz wiedzieć, człowieku bezpodstawny, że wiara bez uczynków jest martwa?» (Jakuba 2:20).
Wiara to sugestia i autosugestia, wtedy góra się poruszy, w rzeczywistości będzie to tylko iluzja, samooszukiwanie się, sugestia i autosugestia. Do tego potrzebna jest trochę pracy.
Oleg Moroz w artykule «Wszystkie choroby pochodzą z ziemi», s. 161, w książce «W imieniu nauki» czytamy: «Przez wiele tysiącleci, od zarania dziejów ludzkiego mózgu, psychiki, wiara była nieustannym towarzyszem człowieka. Silne wierzenie w coś było niemal równoznaczne z uświadomieniem sobie o tym czymś. że nie był zdrowy i że naprawdę pokonała go choroba. Wystarczyło uwierzyć w wyzdrowienie – i podniósł się z łoża choroby. Chodzi o to, żeby wierzyć mocno, naprawdę. Cały czas tam byli ludzie, którzy pełnili rolę katalizatorów w tej sprawie, drożdży, – czarowników, czarowników, magików, szamanów…»
Przykładowo w artykule «Z rozkazu bogów…”, s. 61—70, w tej samej książce, powołując się na profesora Uniwersytetu Princeton, Juliana Janesa, uważa bohaterów Iliady Homera, którzy mają niezwykłą właściwość: bardzo często bogowie podejmują za nich ważne decyzje.
Akcja wiersza zaczyna się od tego, że przywódca Achajów, król Agamemnon, odrzuca prośbę «niepokalanego kapłana» Chrisa o zwrócenie mu córki, schwytanej przez Achajów, w zamian za bogaty okup. W odwecie za taką zuchwałość bóg Apollo wymierza karę Achajom.
Oto cytaty z Iliady:
«… Szybko rzucił się ze szczytów Olimpu, pękając ze złości,
Zewsząd niosąc łuk i kołczan na ramionach
Zamknięte…
Na samym początku on i psy zaatakowały Meskovów
koła pasowe;
Po tym, jak spotkał ludzi, śmiertelny
strzały pryszczowe;
Często płonęły ogniska zwłok
Stanę się.»
Bogowie podsuwają współpracownikowi Agamemnona Achillesa (Pelida) drogę do zbawienia:
«Dziewięć dni dla armii strzał Bożych
latał;
Dziesiątego dnia Pelid na zgromadzenie
wezwał Achajów.
Suwerenna bogini umieściła to w jego myślach
Gera:
Dręczył ją smutek, widząc ginących
Achajski».
«W gospodarzu» Achilles proponuje dowiedzieć się – poprzez «kapłana, proroka lub wróżbitę snów» – dlaczego Apollo jest zły. «Najwyższy znawca ptaków» Kalchas wyjaśnia Achajom, o co chodzi.
Agamemnon zgadza się oddać Chrisowi swoją córkę, ale w zamian grozi przywłaszczeniem innego jeńca, Briseis, który jest własnością Achillesa, jego «nagrodą» – aby Achilles zrozumiał, jak bardzo on, Agamemnon, przewyższa go mocą.
Obrażony Achilles jest dręczony w poszukiwaniu rozwiązania – albo natychmiast zabij przestępcę, albo poddaj się.
Ponownie decyzja pochodzi od bogów:
Wyciągnął swój straszliwy miecz z pochwy – pojawiła się Atena…
«Poskromię twój burzliwy gniew, gdy zostaniesz pokonany przez nieśmiertelnego,
zstąpił z nieba; wysłał mnie na dół
Hera o złotym tronie…
Połóż kres kłótniom, Pelionie, i zadowalaj się
gniewne serce,
Złymi słowami żądlić, ale nie dotykać miecza ręką …»
Nie można powiedzieć, że bogowie zawsze dawali mądre i zbawienne rady. Bez mrugnięcia okiem udzielają podstępnych rad, wabiąc w pułapkę. Tak więc Zeus, aby zemścić się na Agamemnonie za Achillesa, radzi przywódcy Achajów, aby skierował wojska do Troi, aby ją podbić: zgodnie z planem Zeusa Achajowie wraz ze swoim przywódcą zostaną eksterminowani w tej wojnie.
Takie epizody – kiedy bogowie działają jak suflerzy – naprawdę przenikają cały wiersz. Na tej podstawie profesor J. Janes wyciąga nieoczekiwany wniosek: starożytni Grecy nie posiadali świadomości.
«Niesamowity fakt! wykrzykuje. – Bohaterowie Iliady byli właściwie automatami. Nie podejmowali decyzji, nie robili planów… Kiedy tylko dojrzała potrzeba podjęcia decyzji, pojawiali się bogowie. Gdy tylko pojawiła się krytyczna sytuacja, ktoś usłyszał ich głosy lub je zobaczył… Bez podpowiedzi starożytni Grecy dokonywali zdumiewająco naiwnych czynów. Weźmy na przykład słynny epizod z koniem trojańskim. Jak można było dać się uwieść ogromnemu końowi, którego wsunęli mu wrogowie?»
Czy bogowie naprawdę istnieli w tamtych czasach? Janes uważa, że mózg starożytnego człowieka został podzielony. W prawej półkuli nagromadziło się doświadczenie i dojrzała wskazówka, jak działać. Został przekazany do lewej półkuli – organu władzy wykonawczej – w postaci halucynacji słuchowych. Mężczyzna zdawał się słyszeć głosy z zewnątrz. Oczywiście wziął je za głosy bogów. Omapom słuchowym często towarzyszyły halucynacje wzrokowe. Bogowie z łatwością ukazali się synom Ziemi.
Czy Iliada rzeczywiście prowadzi do takich wniosków? W wierszu jest oczywiście nie mniej przypadków, gdy ludzie podejmują samodzielną decyzję, bez udziału bogów, niż przypadków z dyktowanymi radami.
Z własnej woli, a nie z czyjejś woli, Agamemnon podejmuje decyzję, od której wszystko się zaczęło – nie zwracać córki Chrisowi:
«… Dumnie odesłał księdza i prorokował mu straszne słowo:
«Starszy, abym nigdy nie widział cię przed sądami!
Tu i teraz nie wahaj się i nie odważ się ponownie pokazać!
Albo ani berło, ani korona Apolla cię nie wybawią.
Nie dam wolności dziewicy; ona gnije w niewoli,
W Argos, w naszym domu, daleko od ciebie, daleko od ojczyzny —
Ominięcie tkalni lub dzielenie ze mną łóżka.
Odejdź i nie denerwuj mnie, ale wrócisz zdrowy!
Podobnie, bez żadnej zachęty, Agamemnon postanawia odebrać Achillesowi Bryzeisa:
«… On, wołając z nim przed oblicze Talfibiusza i Eurybata,
Wierni oszczercy i posłańcy, tak rozkazali, gniewni:
«Przyjdźcie, wierni posłańcy, pod baldachim
Achilles Pelid;
Biorąc za ręce, natychmiast wyobraź sobie Bryzeis przede mną:
Jeśli nie odda, wróć – ja sam wykorzenię:
Przyjdę do niego z mocą, a posłusznym będzie bardziej przykro».
Kiedy wojska Achajów i Trojan zbiegają się i ustawiają naprzeciw siebie, Parys, porywacz Heleny, postanawia wystąpić naprzód i wyzwać dzielnego wojownika wrogiej armii na pojedynek. Bogowie milczą.
«… Aleksander, równy niebiańskiemu, wystąpił naprzód od trojanów,
Ze skórą parda na ramie, z zakrzywioną kokardą na ramionach
I z mieczem przy biodrze; a w rękach dwie miedziane włócznie
Dumnie wahając się, wezwał wszystkich najodważniejszych Danae,
Wyjdźcie przeciwko niemu i stoczcie zaciętą bitwę».
Ze strony Achajów nadchodzi Menelaos, «prawowity» mąż Eleny, zachwycony możliwością zemsty na wrogu, również nie nakłaniany przez nikogo z góry. Widząc go, Paryż tchórzliwie chowa się za plecami swoich towarzyszy: «Ale gdy tylko Priamid go zobaczył,
Aleksander boski,
Pomiędzy przednim błyskiem, jego serce drżało;
Szybko wycofał się do zastępu przyjaciół, unikając śmierci.
Jak podróżnik, który widzi w środku smoka
wąwozy górskie,
Obraca się z powrotem i członków horroru
wszyscy drżą,
Szybko odchodzi i jego bladość
zakrywa policzki,
Więc uciekając, Trojan pogrążył się w tłumie
dumny
Jak czerwony Paryż, przerażony
Syn Atreusa.
Cóż, to wszystko są zwykłe ludzkie działania, nie dane przez bogów. Gdyby je dano, wszystko wyglądałoby inaczej.
Jednym słowem bohaterowie Iliady postępują tak, to owo – zarówno idąc za głosem bogów, jak iz własnej woli. Trudno byłoby policzyć, jak często. Nawet gdyby ktoś dokonał takich obliczeń (ciężka praca), wyniki na pewno nic by nie powiedziały. Nie mamy powodu, by odchodzić od zwykłego wyobrażenia o roli bogów w Iliadzie. Są tymi samymi uczestnikami wydarzeń, jak ludzie. Bogowie podlegają zwykłym ludzkim namiętnościom – miłości, nienawiści… Dlatego bez końca ingerują w ludzkie życie – jednych karzą, innych chronią, popychają ludzi przeciwko sobie… Co jakiś czas dochodzi między nimi do kłótni. Bogowie olimpijscy są dla Hellenów niemal namacalnymi mieszkańcami Ziemi, tylko potężniejsi i nie podlegający śmierci.
Nie tylko bogowie dotrzymują słowa danemu ludziom, ale ludzie także bogom. Cóż, oczywiście, jeśli rady i rozkazy lecą z Olimpu do nisko położonej krainy, z powrotem – prośby i modlitwy.
Achilles błaga Tetydę, aby wstawiła się za nim i wstawiła dobre słowo Zeusowi, aby ukarał Agamemnona:
«Matka! kiedy jesteś silny, wstawiaj się za dzielnym synem!
Teraz wejdź na Olimp i módl się do wszechmocnego Zeusa …»
Jednak ludzie czasami mówią bogom dokładnie, jak mają postępować, aby spełnić ich ludzkie pokorne modlitwy. W rzeczywistości nikt inny jak Achilles mówi Zeusowi przez Tetydę, jak ukarać Agamemnona za jego, Achillesa, zbezczeszczony honor – aby wciągnąć go w wojnę z Trojanami:
«Przypomnij o tym Zeusowi i módl się, obejmując kolana,
Niech, ojcze, pragnie walczyć za lud Pergamonu w bitwach,
Ale Argiwowie, napierając na okręty i na morze,
Uderz śmiercią, aby Argiwowie cieszyli się królem;
Ten sam król, wszechpotężny, arogancki Atrid, niech wie