banner banner banner
Tajemnica Zegarmistrza
Tajemnica Zegarmistrza
Оценить:
Рейтинг: 0

Полная версия:

Tajemnica Zegarmistrza

скачать книгу бесплатно

Tajemnica Zegarmistrza
Jack Benton

Druga, mrożąca krew w żyłach zagadka z serii kryminalnej o Slimie Hardym.

Zakopany zegar skrywa klucz do mającej wiele dekad tajemnicy. John ”Slim” Hardy to okryty złą sławą były żołnierz, który po wydaleniu z wojska został prywatnym detektywem. Aby uciec koszmarom związanym z jego poprzednią sprawą, wybiera się na urlop w okolice Bodmin Moor, gdzie odkrywa zakopane zawiniątko. Jest to stary zegar - niedokończony i uszkodzony przez wodę, lecz wciąż działający i zawierający ważny ślad w nierozwiązanej sprawie zaginięcia. Slim zaczyna zadawać pytania członkom społeczności małej kornwalijskiej wsi Penleven. Zostaje tym samym wciągnięty w świat kłamstw, plotek i sekretów. Niektórzy z mieszkańców woleliby, aby te ostatnie nie wychodziły na światło dzienne. Dwadzieścia trzy lata wcześniej zegarmistrz-samotnik wyszedł ze swojej pracowni i udał się na Bodmin Moor, zabierając ze sobą swój ostatni, niedokończony zegar. Zniknął. Slim bardzo chce dowiedzieć się, dlaczego. ”Tajemnica zegarmistrza” to niesamowita kontynuacja bardzo ciepło przyjętego debiutu Jacka Bentona, ”Człowiek nad morzem”.

Tajemnica zegarmistrza

Seria kryminalna Slima Hardy’ego cz. II

Jack Benton

Translated by Michał Cierniak

zawartość

Tajemnica zegarmistrza (#u0bb66d27-4ef8-54cb-bce8-fb4a83c8dbbb)

rozdział 1 (#u4bf9bc33-d16b-54d5-9646-a02fc9c3da35)

rozdział 2 (#u06802391-c87b-5b4b-acbb-c0c4c49a4805)

rozdział 3 (#uda786751-c60b-59f5-9c1f-ad0337d37202)

rozdział 4 (#u2723554c-38d2-514d-97d2-ab75ee07f7bc)

rozdział 5 (#uf1e47789-f897-504c-b46c-5e2dfdf38e33)

rozdział 6 (#uf85aae40-05e0-59cb-969d-5a4cbf6b8433)

rozdział 7 (#ue56657e1-69a9-587a-a48f-02b7660a0b9f)

rozdział 8 (#u8c6e3aed-3c5e-5f20-89bd-886f7b340260)

rozdział 9 (#u830905af-8992-5a06-a18b-a5c08968852d)

rozdział 10 (#u0024133f-936a-5ac9-b257-9dda8bf1cfdc)

rozdział 11 (#uac30b54c-00a8-5772-bfcb-7a654dd74636)

rozdział 12 (#ud71b440c-3690-5b10-816e-33587f09fd7e)

rozdział 13 (#u9c8c8981-02c5-5529-b334-4857b8356875)

rozdział 14 (#u8bb0c93b-99e7-520d-b5bc-605e2bd88af1)

rozdział 15 (#u9862c795-d2bc-5ac1-a649-0f809d832659)

rozdział 16 (#ucdb0d5da-2923-52da-8e43-5478b4ab0c0e)

rozdział 17 (#ue1233c96-ea27-5302-85f7-968660690002)

rozdział 18 (#u969d1dd2-3c25-53c1-aba9-beb8b137189c)

rozdział 19 (#u71b42cc0-4cbc-516f-a3eb-e035cb7e355c)

rozdział 20 (#u75bc7ad5-3c4d-56d9-99bb-21046de76424)

rozdział 21 (#u2a99f182-292e-5e85-a556-1190d029e32e)

rozdział 22 (#ueb7732c5-6985-5cc1-9bb6-991ad5d68f8d)

rozdział 23 (#uec249fcb-8c88-5297-b980-8041e65a0fff)

rozdział 24 (#u8c29871e-26b5-5d81-a6e8-925ae39295b8)

rozdział 25 (#u13d46ce1-2443-5251-8245-2958cbcce7f9)

rozdział 26 (#ub6fc897c-f32d-5052-8eaf-a383aeef3c91)

rozdział 27 (#u2124440e-5c4e-5e46-b879-ec63eec71054)

rozdział 28 (#u16bd11e1-f5c5-5c84-8e61-0fd7d481e350)

rozdział 29 (#u7cffba59-430e-59f9-b4c9-51fbc4cb14cd)

rozdział 30 (#u0ad482ea-9e6b-5853-810e-319b2bb942c7)

rozdział 31 (#u6574f631-e778-5575-ac9e-97812abea7c4)

rozdział 32 (#u3f4855a4-0ca0-5f5a-ab64-011abd933e9f)

rozdział 33 (#uaa7a805e-064e-55f1-ae3d-88beaf71c3dd)

rozdział 34 (#u6646ead8-0ad0-57d5-ae6e-1a1c28dede04)

rozdział 35 (#ufaabd4be-e6df-5a19-a9a0-f956be244d8e)

rozdział 36 (#u290d1d38-2100-5ce5-8501-658cad74e6e1)

rozdział 37 (#ubf91516f-e8ff-504f-9115-eda0d744b685)

rozdział 38 (#ue2b6e969-b6c1-509a-ad00-015893597654)

rozdział 39 (#ud0e9a941-3c53-59ea-ae4d-f138672cdb1a)

rozdział 40 (#u4bc94417-c170-51ae-b9a5-f9339ab05c75)

rozdział 41 (#u6977fc9d-6719-5eed-bc6a-860023c6b851)

rozdział 42 (#u64481040-0384-5466-bd0e-04783da4b288)

rozdział 43 (#ue1d97f3f-bccb-585d-8a2e-14b75cfed7e0)

rozdział 44 (#u48f1c862-eeaf-52cb-8846-050e9514f7ae)

rozdział 45 (#u5ccd725e-9953-5efa-acf8-8b0880f59960)

rozdział 46 (#u70634abf-d2b5-5830-bb96-5ab382d1c409)

rozdział 47 (#u11399708-de8c-5db2-b29a-9e50e75b148b)

rozdział 48 (#uc96c786c-c743-5354-8dbe-765a3edf8214)

rozdział 49 (#ue55cd140-bade-50c0-ac6f-47c4b096a35f)

rozdział 50 (#uf864624a-591d-5c45-9c2c-147d9fc08513)

rozdział 51 (#u709f7213-6578-58f5-ad17-1b995baf01fd)

rozdział 52 (#u6338377b-37e9-59d7-bfae-274a549c696a)

rozdział 53 (#ue9bee72b-0d96-5e9c-b8a6-6662d90410c6)

rozdział 54 (#u6e123557-2e7d-5315-a5f2-4dcbffc6e84c)

„Tajemnica zegarmistrza”

Prawa autorskie © Jack Benton 2019

Przetłumaczone przez Michał Cierniak 2021

Prawo Jack Benton do bycia zidentyfikowanym jako autor tego Dzieła zostało przez niego potwierdzone zgodnie z ustawą o prawie autorskim, projektach i patentach z 1988 roku.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana, przechowywana w systemie wyszukiwania ani przekazywana w jakiejkolwiek formie lub w jakikolwiek sposób bez uprzedniej pisemnej zgody Autora.

Ta historia jest fikcją i jest wytworem wyobraźni Autora. Wszelkie podobieństwa do rzeczywistych miejsc lub osób żyjących lub zmarłych są całkowicie przypadkowe.

Tajemnica zegarmistrza

1

Wędrówka nie przebiegała zgodnie z planem.

Majaczące w oddali i co rusz zmieniające się na linii horyzontu granitowe stosy Rough Tor nie stanowiły dobrych punktów orientacyjnych. Slim Hardy usiłował odnaleźć ścieżkę, którą wszedł z parkingu na szczyt wzgórza.

Bezpośrednia droga do linii grzbietowej i najwyższych stosów znajdowała się po jego prawej stronie. Została jednak zablokowana przez małe stado kucyków. Obserwowały podejrzliwie każdy krok Slima, który postanowił uniknąć konfrontacji i powoli przemieszczał się po wyboistym terenie, świadomy granitowego osuwiska pod kępami traw wrzosowiska.

Mężczyzna westchnął. Zorientował się, że bardzo mocno zboczył ze szlaku. Niemal na wprost niego wyłaniał się długi brzeg górski Rough Tor, natomiast za obszerną i łagodną doliną, dostrzegł płaski szczyt Brown Willy. Odruchowo sięgnął po termos, którego nie miał. Potrząsnął dłonią, jakby chcąc ukarać siebie za krótką pamięć, a następnie usiadł na kamieniu odetchnąć trochę.

Na brzegu zauważył dwóch wędrowców, za którymi szedł od parkingu. Wyłonili się zza skał i kierowali się w stronę Brown Willy. Gdy zniknęli mu z pola widzenia, Slim poczuł nagły przypływ samotności. Na samym dole zbocza zaparkowano trzy samochody, a obok nich tliła się czerwona plama, którą był jego rower. Nie kręcił się tam żaden spacerowicz - był tylko on i kucyki.

Zjadłszy resztę kanapki, którą popił łykiem wody z butelki, Slim zerknął w stronę szczytu. Poczuł się rozdarty. Czekała go długa jazda rowerem przez wyboiste wiejskie szlaki, a bateria w jego latarce była na wyczerpaniu. Gdy jednak odwrócił się, zza chmur wyszło na chwilę słońce. Na południu dostrzegł mieniący się Kanał La Manche pomiędzy dwoma wzgórzami. Slim zwrócił się w stronę północnozachodnią z nadzieją zobaczenia Atlantyku. Niestety nad polami wisiały gęste chmury, odsłaniając jedynie mikroskopijny trójkąt szarości, który akurat mógł być taflą wody.

Mężczyzna mruknął uporczywie, założył plecak i kontynuował wędrówkę. Udało mu się postawić zaledwie kilka kroków i nastąpił na luźny kamień, po czym wpadł po kolana do brudnej wody. Grymasząc wygramolił się na suchy grunt.

Zdjął buta i opróżnił go z wody. Na jego twarzy pojawił się tęskny uśmiech, gdyż przypomniał sobie, że para suchych zapasowych skarpet leżała na łóżku w jego pokoju. Przed wyjściem postanowił wyjąć ją z torby, aby zrobić miejsce na starą książkę z biblioteczki w pensjonacie.

Słońce po raz kolejny wychyliło się zza chmur, przez co granitowe stosy zaczęły lśnić. Stado kucyków zmieniło położenie, zwalniając Slimowi bezpośrednią drogę do linii grzbietowej.

- No dalej. Chyba nie wymiękniesz? – mruknął sam do siebie.

Nałożył buta, w którym wciąż chlupotało. Niemal przez całą drogę miał marsową minę, lecz po piętnastu minutach w końcu udało mu się dotrzeć do linii grzbietowej i wdrapał się po stosach kamieni na najwyższy punkt widokowy. Pojawiła się mgła, która zasłoniła wszystko poza zboczami wzgórza. Znajdujące się na południowym zachodzie stare kopalnie kaolinitu majaczyły w oddali niczym duchy, jednak mętny całun opadły na świat nie zasłonił ich całkowicie.

Wodny muł między palcami stóp był jak papier ścierny. Slim zatrzymał się, aby łyknąć wody przed podróżą w dół. Ciepły wiosenny dzień szybko zaczął zmieniać się w chłodny wieczór. Pozostała mu tylko godzina światła dziennego, po której będzie musiał brodzić w całkowitej ciemności. Pomimo że mgła nie pochłonęła jeszcze całkowicie żwirowego parkingu, na którym stał jego rower, miejsce to wydawało się oddalać.

Mężczyzna patrzył się w dal. Liczył owce, stłoczone we wnęce u dołu zbocza. Chciał w ten sposób odciągnąć myśli od nękających go chłodnych powiewów wiatru. Nagle coś przesunęło się pod jego stopą.

Slim upadł twardo, starając się wyhamować rękami. Spadł na tę samą stopę, lecz tym razem skręcił kostkę i piekielny ból przeszył całą nogę. Przewrócił się na plecy, zdjął but i usiadł masując obolałą część ciała. Po ściągnięciu przemoczonej skarpety zauważył, że zaczyna robić mu się paskudny siniak. Na skórze poczuł zimne, lutowe powietrze i dreszcze przeszły po całym jego ciele. Przynajmniej ziemia w tym miejscu była sucha. W końcu Slim podniósł się i zaczął marsz w górę zbocza. Czuł się jednocześnie wkurzony i głupi. „Nabierz mnie raz… nabierz mnie dwa razy…”, przypomniał sobie fragment ulubionego powiedzonka swojej byłej żony, chociaż za nic nie mógł skojarzyć, jaki był jego morał.

Rozejrzał się dookoła. Zastanawiał się, o który kamień mógł się potknąć. Zmarszczył brwi. Coś wystawało spomiędzy dwóch kępek trawy i trzepotało na wietrze.

Slim dostrzegł róg plastikowej torby. Była ona podarta i postrzępiona, a jej kolor wyblakł na poszarzałą biel. Mężczyzna zawahał się, czy powinien ją podnieść. Przypomniał sobie swoją misję w Iraku, na której dowiedział się, że takie przedmioty mogą sugerować obecność miny lądowej. Miejscowi żołnierze używali takich toreb do oznaczania newralgicznych punktów terenu, z którego mieli zamiar jeszcze korzystać. Tam każdy śmieć mógł oznaczać śmierć. W podmiejskich rejonach niektórych brudnych i zakurzonych miast, Slim ledwo ośmielał się zrobić jakikolwiek krok.

W końcu zdecydował się jednak podnieść torbę. Ku jego zdziwieniu, oparła się jego ostremu pociągnięciu. Wepchnął więc dłoń do kępki trawy i objął palcami kryjący się w torbie twardy, kanciasty przedmiot. Gdy pociągnął go w górę, zaczęła unosić się ziemia również w obrębie tajemniczego znaleziska. Serce mężczyzny zaczęło bić szybciej. Zaginiona broń wojskowa? W Dartmoor na północnym wschodzie był poligon, lecz podobno w Bodmin Moor miało być bezpiecznie.

Docisnął palce do twardej powierzchni przedmiotu. Poczuł delikatne zgięcie. To było drewno, a nie plastik lub metal. Nie słyszał nigdy o bombie wykonanej z drewna.

Wyrwał z łatwością kępę trawy i wyciągnął z ziemi zawiniątko. Jego ciekawość wzbudziły kwadratowe kąty i żłobienia. Otworzył torbę i wyciągnął znajdujący się w niej przedmiot.

- Hmmm…

W środku był piękny, ozdobny zegar z kukułką. Delikatne żłobienia w drewnie otaczały estetyczną, umieszczoną po środku tarczę. Co ciekawe, urządzenie wciąż działało. Slim przekonał się o tym, gdy mała kukułka nagle wyfrunęła zza drzwiczek umieszczonych nad dwunastką. Słuchanie jej odgłosów nie było dla niego zbyt przyjemną czynnością.

2

- Zostaje pan u nas jeszcze przez tydzień, panie Hardy? – spytała pani Greyson.

Starsza kobieta o surowej twarzy była właścicielką pensjonatu Lakeview. Gdy Slim wszedł do budynku, siedziała w ciemnym korytarzu. Był on zmarznięty i obolały po długiej jeździe. Na dodatek wciąż był wystraszony możliwością bliskiego spotkania z gwałtownie skręcającym Escortem, który niemal nie zrobił z niego krwawej papki. Ledwo udało mu się ujść z życiem. Teraz z kolei miał nadzieję, że nie będzie musiał z nikim rozmawiać przynajmniej do momentu wzięcia prysznica.

- Jeszcze nie wiem – odparł. – Czy mógłbym dać pani znać jutro?

- Tylko ja muszę wiedzieć, czy mogę przyjmować rezerwacje na pański pokój.

Slim nie widział w czteropokojowym pensjonacie żadnych innych klientów. Wymusił uśmiech na twarzy, który posłał pani Greyson. Jednak gdy mijał ją idąc w kierunku schodów, zatrzymał się na chwilkę.

- A właśnie… Nie wie pani może, czy są tu gdzieś jacyś rzeczoznawcy?

- Rzeczoznawcy? Czego?